Logo SEGA-SKY i Dr. Robotnika z serii Sonic

SEGA-SKY

Niebo dla fanów konsol Dreamcast i Saturn od 2005 roku

Sturmwind RC7 - test / Sneak Peak z gry na konsolę Dreamcast

Autor - Rolly → Felieton SEGA Dreamcast Homebrew

Dawno nie pisałem dla Was żadnego większego tekstu ale wyjątkowa okazja jaka mnie spotkała sama zachęciła mnie do wytężonej pracy przy tym materiale. Ważne abyście to co Wam przygotowałem nie traktowali jako pełnoprawną recenzję gry - a powiedzmy jak "sneak peak" lub zapowiedź czegoś jeszcze bardziej dopieszczonego. Kwiecień okazał się dla mnie bardzo dobrym miesiącem nie tylko ze względów prywatnych ale również dzięki miłemu kontaktowi ze studiem Duranik, które pokazało jak należy wspierać rodzime rynki na których funkcjonuje jeszcze konsola SEGA Dreamcast.

Roland i Johannes po pierwsze zgodzili się na obszerny wywiad dla SEGA-SKY (dawna SEGA Support Site) a po drugie przesłali mi również przygotowaną wyłącznie dla prasy testową wersję ich nowego projektu pt. Sturmwind.

Gra wysłana Deutche Postem (miło mi - bo wiąże się to również moim obecnym pracodawcą - DHL) dotarła bardzo szybko. Minęły raptem dwa dni a list z Niemiec dotarł do Polski w stanie nienaruszonym.

Sturmwind RC7 - płyta testowa

Szybko rozerwałem kopertę - powiem szczerze aż trzęsły mi się ręce :D

W moich oczach pojawiła się ona, niebieska płyta cd z pięknym napisem Sturmwind RC7. Pod spodem widniał natomiast jeszcze piękniejszy napis Przemysław "Rolly" Robak - orgazm! Chłopaki z ekipy Duranik naprawdę się postarali! Pokłony i wielkie podziękowania jeśli to czytają i tłumaczą sobie to co tu napisałem.

Czas w takim razie aby włączyć DC i odpalić płytę z grą. Powiem Wam, że Dreamcast zaczął powoli piszczeć - ale to chyba z radości :P Przed odpaleniem gry można oczywiście otworzyć Soundtrack dla domowym sprzęcie grającym. Jak wypada? Dowiecie się czytając dalej :)

Po odpaleniu gry wita nas od razu konkretna rozdzielczość i wygładzone teksturki. Jeśli napatrzyliście się za dużo na gry od NG.Dev.Team - tutaj zostaniecie mega mile zaskoczeni. Zanim przejdę do dalszego opisu. Pamiętajcie - jest to wersja R7, czyli nie ostateczna.

Na dostarczonej płycie mamy dostęp tylko do poziomu 4.1 i brakuje jeszcze kilku ważnych dodatków. Duranik nadal pyta na swoim profilu FB co chcielibyście jeszcze ujrzeć w finalnej wersji.

Z Menu możemy wybrać Start Game, High Scores, Options oraz Bonuses.

W opcjach mamy do wyboru wstępnie 3 poziomy trudności (Easy, Normal, Hard), kalibracje dźwięku oraz ustawień pada i ekranu.

Sturmwind - screenshot z gry

W takim razie zaczynamy. Na wstępie możemy wybrać dwa tryby Normal i Arcade Mode. Startujemy! Pierwsze wrażenie to oczywiście grafika. Od razu zbierałem szczękę z podłogi! Jest piękna! Całość od samego początku mega płynna i czuć dynamikę wykonując pierwszy strzał. Pociski naprawdę zmieniono i ich 3 rodzaje prezentują się fenomenalnie. Tła tętnią życiem, a to przelatują statki, słońce aż bucha żarem który aż parzy w ręce w których trzymamy pad, w bazach zawsze coś się dzieje a efekty kosmicznych pyłów, wybuchów są wyśmienite.

Sturmwind - screenshot z gry

Mimo masy strzałów całość trzyma non-stop 60fpsów a wybuchy aż chcą rozwalić ekran tak wszystkim trzęsie.

Wrogowie są naprawdę szczegółowi dopracowani a bossowie - ogromni, potężni, efektowni i robią niesamowite wrażenie wizualne. Każda plansza jest niesamowita i klimatyczna, pełna szczegółów i smaczków (cienie, oświetlenia, realistyczne obiekty w tle).

Sturmwind masakruje graficznie takie gry jak Last Hope, Fast Striker czy nawet komercyjne Gunbird 2, Giga Wing, Psyvariar 2 itd. Według mnie jest ładniejszy nawet niż Radilgy. Jedne gry które mogą stanąć w szranki z Sturmwind to Under Defeat, Border Down. Mieszanka 2D i 3D sprawdza się tu znakomicie i widać jak autorzy starali się tworząc elementy graficzne A przypomnę tylko że jest to gra typu homebrew!

Po tym, jak zerwała nam z głów czapki grafika, pora aby zapoznać się pokrótce z systemem gry.

Na szczęście nie jest skomplikowany. Jest taki jak powinien być czyli przystępny dla każdego gracza. Mamy do wyboru 3 różne typy strzałów. Różnią się one zasięgiem i mocą. Możemy więc stosować różne techniki i używać je w zależności od potrzeby. Wrogów możemy także niszczyć z różnych kierunków. Więc jeśli chcemy zmieciemy przeciwników nie tylko strzelając do przodu, ale również od tyłu czy w górę/dół. To doskonałe rozwiązanie jeśli nie chcemy nikogo przegapić i mieć jak największy wynik punktowy. Do strzał można podładować w tzw. Beam - dzięki czemu zwiększa on swoją siłę i zasięg. Po prostu robimy wtedy większa rozpierduszkę.

Sturmwind - system gry

Oczywiście bronie można z czasem rozwinąć w jeszcze silniejsze - zdobywając po prostu tzw. "Drones" dzięki którym zwiększymy ich siłę bojową i rażenie.

Do tego możemy zdobywać oczywiście ekstra życia, ekstra punkty czy kolekcjonować tzw. "Gwiazdy" poukrywane po poziomach.

Właśnie dzięki nim nasz multiplikator punktowy można pomnożyć np x2. Ważną informacją, która również powieli nasze punkty to zniszczenie tzw. "Wave Bonus" pojawiającego się po zniszczeniu całej formacji wroga.

Nie można zapomnieć również o totalnej destrukcji wrogów czyli "Bomb". Bomba jest jednym z ułatwień, które niszczy wszystkie nieprzyjacielskie jednostki i ma ogromny zasięg rażenia. Broń ta oczywiście jest ograniczona, bo użyta czyni niemałe spustoszenie. Polecam odpalić ją pod wodą na podłączonym kablu VGA - epicki widok!

Sturmwind - efekt wybuchu bomby

Gra się naprawdę przyjemnie a gracz spokojnie przychodzi do następnego etapu - nie ma tu maniakalnego poziomu trudności jak np. jak w Last Hope.

Całość naszych poczynań jest sumowana w skrupulatnie rozbudowanych statystykach po przejściu poziomu.

Na koniec pozostał nam dźwięk. Odgłosy, strzały, wybuchy różnego rodzaju podobne elementy dźwiękowe są na najwyższym poziomie. Gracz czuje dzięki nim moc eksplozji czy powodowanych zniszczeń na pancerzach wrogów. Miło również słucha się też głosu z HUDa w którym słychać niemieckie komentarze.

Soundtrack wyprodukował 505 (Five-o-five). Mimo, że ta ekipa również tworzy muzykę w tzw. "garażu" to tu również mogę śmiało pisać, że OST daje radę! Z daleka można wyczuć w nim postać 8-bitowego brzemienia Atari. Sample ze starszego komputera bardzo fajnie zmieszano z aktualnymi trendami muzycznymi. I chociaż niektóre soczyście łączone z drum n'bass czy electro kawałki są dość ciężkie to i tak pochwalę to domowe studio muzyczne za aż 24 utwory na bardzo dobrym poziomie! Poniżej krótki zwiastun muzyczny, dzięki któremu poczujecie muzyczny klimat Sturmwind.

Na koniec pozostało mi już tylko krótkie podsumowanie. Czy warto czekać? Warto zamawiać? Oczywiście, że TAK! Gra jest piękna i efektowna! Konsola SEGA Dreamcast jest tu w szczytowej formie i przy okazji widać jak łatwo radzi sobie z całym silnikiem napędzając bez najmniejszych problemów najnowsze dzieło studia Duranik. Do tego doskonała grywalność, która aż spływa miodem po ekranie. To co dostałem do testu, obietnice bonusów, światowego rankingu utwierdziło mnie w przekonaniu, że Sturmwind powinien mieć każdy aktualny posiadacz DeCe w domu. Będzie hit!

Oby więcej takich gier!

Moja ocena wstępna (niefinalna) ocena to już: 9/10

Kontakt

Masz pytania dotyczące portalu czy kanału na YouTube? Interesuje Cię reklama? Chcesz współtworzyć stronę? Napisz do nas!
• Forum: Zajrzyj i dołącz do naszej społeczności!
• O redakcji portalu: Kliknij po więcej informacji
• E-mail: rolly(@)sega.c0.pl