Jeśli mnie pamięć nie myli, to trzecia część Crazy
Taxi miała jeszcze ukazać się na naszego kochanego makaronika, zapowiadana
jako połączenie dwóch pierwszych części serii. Lecz niestety skończyła jak
kilka ostatnich projektów na ostatnią konsolę Segi i została anulowana.
Jednak produkcja podobnie jak Jet Set Radio Future nie umarła i została
przeniesiona na inną konsolę, w tym przypadku podobnie jak JSRF wypadkową
jest pierwsza konsola firmy Microsoft. Ja jako fan pierwszej części (w CT2
nie grałem) pozwoliłem sobie przetestować. Jak wyżej napisałem owa część
jest połączeniem dwóch pierwszych części tej sagi. Zatem mamy tu postacie,
miasta (Arcade only) oraz utwory muzyczne z dwóch pierwszych części. Na
bonus otrzymujemy trzecie nowe miasto i cztery nowe charaktery oraz tryb
Crazy X. Także możliwość nagrywania replay-ów naszych wyczynów, zachowania
ich na dysku i odtworzenia w dowolnym momencie. 
Po kolei, gra polega na tym samym co poprzednie części, czyli na przewożeniu
pasażerów z jednego miejsca do drugiego, przy czym trzeba się uwijać niczym
z porządkami przed Świętami Bożego Narodzenia. Na dotarcie w dane miejsce
pasażer (pasażerowie) narzucają nam dany limit czasu, w którym musimy się
zmieścić. Im szybciej dotrzemy w miejsce tym lepiej. W nagrodę za to
otrzymujemy dodatkowy czas (gra jest limitowana czasem) oraz kasę. Zaś im
więcej kasy zarobimy tym lepszą ocenę zdobędziemy po zakończeniu gry (A, B,
S, Awesome i jeszcze kilka), po czym czytamy credits-y. Proste reguły,
prosta gra i przyjemna.

Wcześniej wspominałem o trybie Crazy X, który nie jest niczym innym niż
zamiennikiem Crazy Box (szalone pudło). Otrzymujemy 25 zadań do popełnienia,
a warto, bo po zaliczeniu w nagrodę dostaniemy 3 nowe wózki (dwa z
poprzednich części i jeden nowy). Zadania z początku wydają się łatwe np.
przeskoczyć 400 metrów lub odbić wielką piłkę. Z naszym progress-em
pokonywania zadań rośnie ich poziom trudności. Przewożenie 40 pasażerów w
odpowiednim limicie czasu czy dojechanie z pasażerem do punktu wymijając
samochody rzucane w naszą stronę przez tornado, aż się robi masakrycznie
trudno. Wydaje mi się generalnie głównym trybem gry do zaliczenia, bo reszta
to w sumie sama przejażdżka dla czystego fun-u.

Oprawa graficzna gry stoi na poziomie poprzednich części z Dreamcast-a.
Wszak gra pierwotnie była planowana właśnie na tą konsolkę, jednak autorzy
mogli by podrasować grafikę bardziej pod poziom konsoli na którą gra się
finalnie ukazała. Animacja daje pełne 60 klatek na sekundę, sporadycznie
gubiąc kilka klatek. Problem gubienia animacji częściej dotyczy nowego
miasta oraz metropolii z drugiej części. Warto także odnotować, że oba te
miasta mają zapodany Motion Blur na wszelkich światłach, fajnie wygląda.
Jakość tektur zaś daje po oczach, szczególnie teksturki budynków czy
postaci. Na DC bym się nie czepiał, tak tu się przyczepię, bo to platforma 4
razy silniejsza.

Zaś do oprawy dźwiękowej nie mam większych zarzutów. Cieszą teksty
pasażerów, krzyki ludzi na ulicach, odgłosy silników ujdą w tłoku. Zaś OST
zwala na kolana. Otrzymaliśmy utworki z pierwszych dwóch odsłon serii z
Dreamcast-a od zespołów The Offspring, Bad Religion oraz nowego na potrzeby
CT3 Citizen Bird.

Podsumowując Crazy Taxi 3 jest skierowane raczej do graczy, którzy nie mieli
jeszcze okazji zapoznać się z serią szalonej taksówki niż dla fanów serii,
bo Ci mogą poczuć się trochę oszukani. Nowa gra, większy numerek w tytule a
otrzymujemy identyczną grafikę jak w poprzednich odsłonach, jedno miasto, 4
nowe postacie, kilka nowych utworów muzycznych oraz 25 nowych zadań w Crazy
X. To trochę przymało. Zaś nie grających w żadną część klanu, gra warta
zagrania jak najbardziej.
|